jak miałam złamaną stopę to mój próbował mi gotować. To hitem było
On: Co chcesz na obiad?
Ja: No nie wiem kaszę dzisiaj może (tzn że coś z kaszą)
Za dokładnie 15min przyniósł mi 100g ugotowanej kaszy gryczanej na talerzy i łyżkę.
Taaa... Geniuszem było jak zmiksował buraczki i ziemniaki i wciskał mi
że to zupa. 2 miesiące leżałam praktycznie, a on dowoził ... pizzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz