czwartek, 30 grudnia 2010

Sprzęgło



Sytuacja na wykładzie z prawo jazdy. Rozmowa o teście, pytanie o to co i jak zareaguje pojazd, gdy sprzęgło się puści na górce, czy coś w ten deseń

Ja: nawet nie wiem gdzie jest sprzęgło!
Wykładowca: po lewej stronie
Ja: przy kierownicy?

niedziela, 26 grudnia 2010

Grunt to dziwka

Wsiadamy do auta, siadam z tyłu, bo wysiada, jako pierwsza moja koleżanka

On: Jak ty siedzisz, nic nie widzę!
Ja: było kłaść tu tyle gratów! Nie mam jak siedzieć!
On: Ciesz się, że dziwkę schowałem do bagażnika!

czwartek, 23 grudnia 2010

Reanimacja

Ja: reanimacje robi się na wysokości sutków na środku! (pokazuje na nim)
On: muszę to zobaczyć na innej osobie
Ja: zawołam brata
On (z rezygnacją): Nie, nie o to chodziło, boże, twój brat w mojej fantazji...
[chwila ciszy]
On: co on ta robił w stroju króliczka!

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Kwestia zaliczenia



Ja; zaliczyłam dziś pradzieje.
On: [bez emocji] gratulacje.
Ja: A ty, jak tam w szkole, zaliczyłeś coś?
[chwila ciszy]
Ja: no zaliczyłeś coś?
On: [chwila namysłu, znudzone westchnięcie] ... no jedną, dwie w męskiej łazience.

sobota, 27 listopada 2010

Nic o tym nie wiesz

[rozmowa o wizji świata Prachet ta, ale tylko ja o tym wiem xD]

ja; no świat jest unoszony na czterech słoniach, które stoją na wielkim żółwiu.
[cisza]
on: a jakiego koloru jest ten żółw?
ja [szok]: no zielonego.
on: co za brednie, on jest żółty.
ja: ....

czwartek, 28 października 2010

Nie chce się stracić do końca pośladków!

On: nie chce cię stracić do końca rzycia.
Ja: o0

rzyć daw. «pośladki»

środa, 27 października 2010

Zboczona ośmiornica.

Przy nudnym Robinie narysowałam siną ośmiornicę. na nim.

On: Ktoś na mnie patrzył, jak sikałem! (pełen oburzenia)
Ja: kto?
On: PANI OŚMIORNICZKA!

poniedziałek, 11 października 2010

Muzyka rozwija.



rozmowa o nauce grania
Ja: Facet grający na skrzypcach, na saksofonie jest mega seksowny
On: jasne, kurwa, na tubie *prrryyy, pryyy* (udaje że gra, plując mnie)
[...]
Ja: Ale muzyka rozwija, możemy się zapisać na jakieś lekcje
On: Jestem w pełni rozwinięty: chodzę na dwóch nogach, gadam, wystarczy

sobota, 2 października 2010

Laurka

On: Moja mama ma dzisiaj urodziny
Ja: i co jej kupiłeś
On: Nic, coś wybierze my to zapłacimy
[wywód o kupowaniu prezentów]
On: Ja to bym w ogóle laurkę zrobił
Ja: Maciek! Masz dwadzieścia lat!
On: I co nie umiem laurki zrobić?!

środa, 22 września 2010

Mąż

On: po co ci znać angielski
Ja: No wiesz, wyjadę za granicę, złowię bogatego męża, starego, ty będziesz moim kochankiem, a on i tak szybko umrze, a potem będziemy obrzydliwie bogaci
On: On umrze zanim powiesz do niego jedno zdanie poprawnie po angielsku

poniedziałek, 20 września 2010

Sensowna pojemność.


Redbull i jego sensowna pojemność. Hiszpański Redbull, nie byle co.

piątek, 3 września 2010

2112km przygody

Się okaże. Chciałabym tak jechać.

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Bemcio



Tak, Tak. Jestem tak bogata, że mam dwa samochody, tzn. moi rodzice. Ten pieszczotliwie nazywany jest Bemciem. Właśnie kupiliśmy do niego nowe akcesoria.

niedziela, 15 sierpnia 2010

Nawet gołębie łamią zasady

Wygodne, niewygodne

[rozmowa o mojej pracy]
On: ..noo, a jakbyś tak zamknęła ten burdel i nie podawała piwa
Ja: podawanie piwa to moja praca, jestem barmanką.
On: a jakbyś nie miała rąk to kim byś była?! [lekko oburzony moją próbą zakończenia tematu]
Ja: kaleką.

[on przegląda się w lustrze, ja oglądam blogi przed wyjściem]

On: no może nie umiesz skleić butów, ale jakiego masz przystojnego faceta...
Ja: [skupiona na laptopie]
On: [głośniejszym tonem] nie słyszę odpowiedzi!
Ja: Na co?
On: Kto powiedział, że kobiety mają podzielność uwagi?

Coś w tym jest. Że podzielność uwagi mamy wtedy kiedy nam wygodnie robić dwie rzeczy naraz. Słuchanie i czytanie jest niewygodne. Niewygodne tematy też jakoś szybko potrafimy rozgrzebać, jeśli chcemy o nich gadać, a jak nie chcemy zagrzebać.
Ot, całe kobiety. Robimy co chcemy, panujemy nad światem, a na marsa nie chcą nas wysłać.

niedziela, 8 sierpnia 2010

Toaleta

U nas w mieście jest bankomat umieszczony w pomieszczeniu, nie w banku, ale z drzwiami. Taki o pokoik w wielkim budynku. Klient opowiada historię:

- No, on wchodzi do pokoju wypłaca gotówkę, wielka kolejka! Stoję za nim. Nagle on krzyczy: "O kurwa", a ja nie mogłem tego zamknąć w sobie i krzyknąłem: "Nie rób tego! To nie toaleta".
Nie wiem czemu wszyscy w kolejce się zaczęli śmiać.

Bo nie wiedzieli jak bardzo był pijany, hehe, tak insynuuje już ;)

czwartek, 29 lipca 2010

Spóźnione, ale szczere

Czyli składam sobie z okazji 19 urodzin odbywających się 19 lipca najserdeczniejsze życzenia. Spóźnione, ale szczere.


wtorek, 20 lipca 2010

Czasem lepiej nie pytać

J: Czemu jesteś dziś tak kochany?
On: Bo się umyłem

Na spacerze w jego końcowej fazie:
J: O, zobacz ktoś siedzi w moim pokoju
On: przez te pomarańczowe rolety wygląda, jak burdel
J: Bardzo biedny burdel, bo jesteś tam jedyną dziwką

czwartek, 15 lipca 2010

Chociaż wolę wino, portera też się czasem pić powinno.




Dobre, ciemne, przyjemne piwko nie jest złe. No nie?
Miała być tutaj inwokacja do tego pięknego napoju bogów, ogólnie piwa, ale jakoś tak brakuje mi talentu.
Ale i tak potajemnie wierzę po 2 litrach wina, że jestem wcieleniem Safony. W końcu starożytni też tak kochali wino, że stworzyli najpiękniejsze święto ku czci jego Pana ;D

Dziś aforyzm z baru obrazkowy, nasz nowy wisielec ścianowy:

I żeby mi nikt nie mówił, że nie macałam merlin po cyckach ;d

czwartek, 8 lipca 2010

Kolorowe zboczenie



Zostałam skarcona.
Bo dobieram warzywa do obiadu po kolorze.
Jestem zboczona na punkcie koloru.
Wrau.
Zażółć mnie!
Nie, nie.
To już chore.
Family Guy rzuca mi się na mózg.
...
...
....
RATUJCIE MNIE!

Ps. wyszło pyszne. 10 minut jedna porcja. Odziedziczyłam oszczędność czasu na gotowanie po matce.

wtorek, 22 czerwca 2010

Monte-Sronte

Ponoć idealnie do fast-foodów.
Jak dla mnie amatora win. Chujnia.
Jak "Osada".
Albo "Adrenalina 2"

czwartek, 17 czerwca 2010

Mój superman



Mój bohater z krainy wielkich dziwów, gdy zobaczył, że księżniczkę, która umierała na brak oddechu. Postanowił wyruszyć w daleką podróż, która to miała być naszpicowana wieeeeeeeeeeeeloma pułapkami. Udało mu się. Pokonał dwa razy dziewięć groźnych wilczurów, ulice niebezpieczeństw i schody, po których wchodzić się nie da i doniósł księżniczce czarodziejskie eliksiry. Teraz ona oddycha. Świat uratowany.

poniedziałek, 31 maja 2010

Teoria mazakowa

- mazaki należy pożyczać!
- ale jak ktoś ma choć jednego mazaka to nie!
- ale on nie pisze!
- To co! Masz to ważne, pożyczę ci swoich.

I to przypomniało mi, że uprowadziłam kolorowe długopisy przyjaciółki.

czwartek, 27 maja 2010

Nie umiem się rozstać...





... z otaczającą mnie historią.

poniedziałek, 24 maja 2010

Koniec matur? świętujmy!



Wniosek: muszę kupić kieliszki do wina.

niedziela, 23 maja 2010

Aforyzmy miejskie

Mąż do żony: ... w burdelach nie jest aż tak źle,włosi są mili, kochanie, 3 miesiące i jaki samochód będę miał!

Barmanka przychodzi do lokalu, w którym pracuje po wielu piwach na piwo. Oczywiście w ów dzień nie pracuje.
K: słyszałam, że prowadzisz maga*??
J: nie, nie, ja nie mam prawo jazdy.

Mężczyźni są z marsa, więc do Ziemi mieli blisko, może szukaliśmy kopalni napoju bogów, a wy z tego Wenus? Za nami przybyłyście!

Jaka jest najpopularniejsza potrawa w Polsce podczas żałoby narodowej?
- Kaczka po smoleńsku w sosie katyńskim

K: Jest mały lech? Zimny najlepiej?
J: Nie ma
K2: Jest na wawelu!

Dlaczego znaleźli po tragedii pierwszego prezydenta?
- Bo był w foteliku

Po co tyle ludzi jedzie do Krakowa?
- aby się upewnić

Kobiety udają orgazm, a mężczyźni związki.